KB #20 Czego potrzebuje MG?

share and show love
Poniższy tekst, który powstał pod wpływem wpisu autorstwa Drachu, chyba nie do końca mieści się w ramach tematu – wydaje się dotyczyć raczej graczy niż MG. Niemniej jednak porusza kwestie bardzo ważne dla mnie, jako Mistrzyni Gry.

Podobno jakość sesji w dużej mierze zależy od umiejętności Mistrza Gry. Rzecz jasna, jest w tym sporo prawdy, jednak wygłaszając tego rodzaju mądrości trzeba pamiętać, że ile graczy, tyle opinii. Nie każdemu podoba się to samo i realizacja nawet najbardziej przemyślanego scenariusza może okazać się w czyichś oczach po prostu kiepska. Bo styl prowadzenia nie taki, jak trzeba. Bo na sesji nie pojawił się jakiś oczekiwany element.

Oczywiście, nie sposób zadowolić wszystkich. Można jednak próbować. Problem polega na tym, że gracze często nie ułatwiają podejmowania tego rodzaju heroicznych wysiłków. Przeciwnie.

Mimo to próbuję, bo jako MG, czerpię ogromną satysfakcję z zadowolenia graczy – to właśnie ona sprawia, że zmuszam się do prowadzenia kolejnych sesji, co w moim przypadku poprzedza zwykle kilka godzin przygotowań. Po pierwsze, nie czuję się szczególnie pewnie improwizując, mimo że podobno wychodzi mi to całkiem nieźle. Po drugie zaś, wydaje mi się, że przemyślane sesje znacznie bardziej podobają się moim graczom. Zapewne z tego względu, że kiedy nie muszę improwizować i mam odpowiednio dużo czasu na przygotowania mogę skoncentrować się na czymś więcej, niż historia, którą chcę opowiedzieć. Mogę pomyśleć o upodobaniach moich graczy i wpleść w scenariusz kilka „smaczków”, niekoniecznie mocno związanych z samą fabułą, za to przeznaczonych specjalnie dla nich. Drobne nawiązanie do historii. NPC, którego dana osoba na pewno polubi. Ciekawe rozwiązanie mechaniczne. Cokolwiek.

Sądzę, że takie rzeczy bardzo cieszą moich graczy. A w każdym razie, jestem pewna, że mnie bardzo by cieszyły, gdybym tylko mogła od czasu do czasu u siebie zagrać. Właśnie. Problem polega na tym, że powyżej prezentuję przede wszystkim domysły, rzadko bowiem dociera do mnie informacja zwrotna, która zawierałaby więcej niż standardowe „było fajnie, dzięki za sesję”. Niezmiernie trudno jest spełnić czyjeś oczekiwania, nie znając ich – a przecież w tym tkwi sedno udanej sesji - dlatego też byłoby wspaniale, gdyby gracze nieco szerzej komentowali moje starania. Chcę wiedzieć, co było fajne, a co niefajne.

Naprawdę nie rozumiem, dlaczego gracze z perwersyjnym upodobaniem ograniczają się do tego nieszczęsnego „fajnie” i z zaciekłością głodnych hien bronią się przed wyrażaniem innych opinii. Działają przecież na swoją szkodę, bo jeśli zdecydowaliby się wysilić na obszerniejszy komentarz na kolejnej sesji z pewnością pojawiłoby się więcej tych elementów, które się im podobały, tych naprawdę fajnych. I byłoby jeszcze fajniej.


[Tutaj można przeczytać pozostałe karnawałowe wpisy.]

6 komentarzy:

  1. Od jakiegoś czasu terroryzuję swoich graczy i... skutkuje. ;] Wypełniali mi już anonimowe ankiety z ocenami, pisali na GG, skrobali mailem,a nawet mówili na żywo o tym, co im się podobało, a co nie.

    Dopytywałem się o ich odczucia, wnikałem w interesujące mnie niuanse. Gdy eksperymentowałem z czymś nowym, sprawdzałem odbiór.

    Oczywiście dotyczy to kwestii technicznej, bo w fabularnej zdarzało mi się pytać o cele, motywacje i ambicje ich postaci, ich pomysły i obawy. Wszystko wyśpiewują. ;) Może Twoi gracze są niezwykle nieśmiali? A może... się boją? Wszak gniew kobiety może wydawać się straszliwszy niż niejednego mężczyzny. ;D

    Przy okazji - prawdziwa to rzadkość znaleźć MG-kobietę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja starałam się w moich zaszczepić dobry nawyk komentowania sesji na naszym prywatnym forum sesyjnym. Przez jakiś czas każda sesja była karnie komentowana (niekiedy całkiem szeroko), ale potem komentarze przestały się pojawiać.

    Jestem skłonna uwierzyć w nieśmiałość, ale strach? Nie, nie. Szczególnie, że większość moich graczy to kobiety.

    Serio? Wydaje mi się, że kiedyś (w czasach, dajmy na to, powracających obecnie Krakonów) kobiety bawiące się w RPG były rzeczywiście były rzadkością, ale obecnie w moim odczuciu statystyki się trochę wyrównały. Natomiast mam wrażenie, że bardzo mało kobiet wypowiada się w dyskusjach okołoerpegpwych i to sprawia, że wydaje się iż jesteśmy bardzo nieliczne. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałem na myśli blogosfery (tutaj spotkać kobietę to już naprawdę sztuka), ale raczej granie na żywo. Przez ostatnich 9 lat prowadziłem tylko trzem graczkom (to poprawna forma?), z czego tylko jedna od czasu do czasu sama poprowadzi jakąś sesję (inna sprawa, że ni miałem okazji u niej zagrać).

    Zaś co do wyciągania z graczy opinii, to pomęcz ich (je?) tuż po sesji, przygotowując sobie zawczasu pytania. Nowy BeeN może zostać skomentowany, tak samo nowy zwrot akcji, nowy gadżet na sesji, nowy klimat na sesji (szczególnie, gdy nigdy wcześniej nie prowadziłaś w danej konwencji). Internet sprzyja lenistwu, a mając Ciebie przed oczami ludzie mogą być bardziej wylewni. Szczególnie, gdy pociągniesz ich za język. ;)

    Tak swoją drogą, jak spisywało się u Was prywatne forum kampanii? Miało to jakiś sens? Było praktyczne? Chce się tam komuś zaglądać? No i co tam zamieszczacie? Myślałem o czymś podobnym, choć bardziej w formie strony www lub bloga niż forum, ale wszystko do przemyślenia.

    OdpowiedzUsuń
  4. To rzeczywiście mało. Może miałam szczęście, bo przez całe moje RPG-owanie proporcje pomiędzy graczkami i graczami rozkładały się w miarę po równo.

    Mam wrażenie, że jednak lepiej jest komentować po przemyśleniu tego, co działo się na sesji, tj. po 2-3 dniach, ale może spróbuję ciągnąć za języki zaraz po. To chyba pewniejszy sposób ;)

    Jeśli chodzi o forum: myślę, że spisuje się całkiem nieźle. Używałam go przede wszystkim do wrzucania różnych materiałów dot. sesji. A we wcześniejszej kampanii w D&D dziewczyny wrzucały tam fragmenty dzienników swoich postaci.
    Forum wciąż żyje, chociaż przy kampanii WoD-nej jest zdecydowanie mniej potrzebne. Poza kwestiami RPG-owymi jest tam też miejsce na nasze prywatne sprawy, więc trudno, żeby nagle wszyscy przestali tam zaglądać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Refleksje po dłuższym czasie być może są bardziej rzeczowe, a mniej wypełnione emocjami, jednak a) o przeżywane emocje też nam chodzi, to przecież duża część radości z gry, b) przy dłużej trwającej kampanii te przemyślenia i tak będą się w nich kotłowały, więc nawet tuż po sesji będą im się przypominać.

    A co do forum, to wrzucacie tam też np. ilustracje itp.? Zastanawiałem się, czy nie zrobić czegoś takiego, ale nie wiem, jak mocno może to popsuć własne wyobrażenia graczy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wrzucałam wszystko, co uznawałam za potrzebne - od tekstów, przez informacje, fragmenty podręczników, które należało przeczytać na kolejną sesję, krótkie charakterystyki NPC-ów, po muzykę. To D&D ciągnęło się dość długo, czasem ze sporymi przerwami, więc informacje na forum raczej nie psuły nikomu wyobrażeń tylko służyły jako "przypominajka".

    OdpowiedzUsuń

comments